niedziela, 25 lipca 2010

ROZDZIAŁ 11
WESOŁE MIASTECZKO

Po śniadaniu zaczęłam się zbierać.Już miałam wychodzić kiedy Justiś chwycił mnie za rękę.I zapytał czy mam czas po południu.Odpowiedziałam że tak.On zapytał się czy mógł by mnie wyrwać do wesołego miasteczka.Byłam ucieszona prośbą oczywiście się zgodziłam kiedy wychodziłam Justin mnie pocałował.Kiedy doszłam do domu weszłam na salę do tańczenia i zaczęłam się drzeć mniej więcej coś w tym stylu,,AAAAAAAAAAAAAA idę na randke z Justiśem.AAAAAAAAAAAA,, poszłam do swojego pokoju uwaliłam się na łóżko i zaczęłam krzyczeć do poduszki.Po długim długim leżeniu na poduszce włączyłam laptopa i weszłam na facebooka J.B kiedy przeczytałam jego wpis myślałam że już nie moge wytrzymać a było napisane tak "Jestem chyba najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi.Dziś 13:10 spełnią się moje marzenia.".Oczywiście wiedziałam o kogo chodzi.Dochodziła 13:00 więc zaczęłam się zbierać.Przekopałam całą szafę w końcu znalazłam wszystko czego mi trzeba : rurki (http://www.nikoletta.pl/public/images/items/1816/sukienki_5821_545_5821_3_big.jpg) bluzkę (http://www.ogloszenia.stetinum.pl/bindata/announcements/obrazki/ANNIMG5fe4a6a309d94264d7b5232bc09f4f30.jpg) szpilki (http://www.fantasy-shoes.pl/images/P1010291.JPG) no i oczywiście biżu (http://allegro.talik.pl/foto/kolczyki_greckie_sr_rr12_1.jpg kolczyki http://images48.fotosik.pl/125/9272878d22693880.jpg wisiorek http://allegro.talik.pl/foto/pierscionek_cyrkonie_3_rzedy_ak48_2.jpg) i pierścionek szybko pomalowałam paznokcie bezbarwnym lakierem i już byłam gotowa.Chwyciłam torebkę tą (http://www.jrtorebki.pl/124-643-large/torebki-damskie.jpg).Usłyszałam dzwonek do drzwi.Kiedy je otworzyłam stał tam chłopak o czekoladowych tęczówkach dłuższych włoskach trzymając bukiet czerwonych róż.Uśmiechnęłam się do niego.On odwzajemnił uśmiech i dał mi bukiet.Wzięłam kwiaty i wsadziłam do wazonu.Chłopak chwycił mnie za rękę i poprowadził do limuzyny.
-Panie przodem-powiedział Justin.Ja w zamian ukłoniłam się jak dama.
-Kwiaty się podobały-zapytał
-Były śliczne-odpowiedziałam z uśmiechem na ustach
-Ja widzę coś piękniejszego-powiedział i spojrzał w moją stronę
-Dziękuję-powiedziałam zaczerwieniona
Justin przybliżył moją twarz do swojej i...
-Jesteśmy na miejscu gołąbeczki-powiedział szofer przerywając nam
Lekko się zaśmiałam i wyszłam z auta.Podeszliśmy do kasy Justin kupił bilety na wszystko co było możliwe.Od zwykłej kolejki po "śmiertelną wyrzutnię" wszystko było ok do czasu gdy przyszedł czas na "Śmiertelną Wyrzutnię".
-Justin-powiedziałam przerażona
-Tak piękna-powiedział z uśmiechem
-Ja...ja się boje-powiedziałam ze łzami w oczach
-Jeśli się boisz możemy wrócić do domu -powiedział przecierając mi łzy
-Nie...nie-powiedziałam zbierając w sobie odwagę
-Ale złapiesz mnie za rękę-zapytałam drżącym głosem
-Tak tak.Dla ciebie wszystko-powiedział rzucając uśmiech w stronę gości którzy to coś obsługiwali.Weszliśmy do środka.Patrzyłam na Justina wzrokiem "KOCHAM CIĘ"
-Wiesz muszę ci coś powiedzieć-powiedziałam
-Ja też-odpowiedział
-KOCHAM CIE-powiedzieliśmy równocześnie.Uśmiechnęłam się do niego i w górę.Przez chwilę nie wiedziałam co się dzieję Justin złapał moją rękę ja ją mocno ścisnęłam.
Po 10 min. było po wszystkim.Wysiedliśmy z maszyny.Przytuliłam się do J.B i się rozbeczałam.
-To było straszne-powiedziałam zapłakana.Po chwili przestałam.Poszliśmy do limuzyny.Justiś znowu otworzył mi drzwi ja dałam mu całusa w policzek i wsiadłam do środka.
-Alli a to co w tedy mówiłaś to na serio-zapytał spuszczając głowę.Widząc że J.B mi nie wierzy podniosłam mu głowę i pocałowałam .
-Czyli tak czy nie-zapytał jeszcze raz
-Ej a zrobiłabym to gdyby nie-wtedy usiadłam mu na kolana i zaczeliśmy się całować.
-OK uwierzyłem ci-powiedział na chwilę odrywając twarz.
-To gdzie teraz jedziemy-zapytałam
-A gdzie byś chciała słonko-powiedział przytulając mnie
-Słonko.Podoba mi się.Chcę do ciebie do domu-powiedziałam wtulona już w mojego skarba.Justin chciał mnie na początku odwieźć do domu ale jak już ze sobą chodzimy to chciałam poznać jego rodzinkę.Po 15.min byliśmy na miejscu.Mój men powiedział żebym zaczekałam w salonie.Posłusznie usiadłam w salonie na kanapie.Usłyszałam kroki zobaczyłam w drzwiach kobietę,chłopaka i Justina który trzymał małą dziewczynkę.
-Alli to moja mama Petti ,brat Mitchel i siostrzyczka Jezzmi.-powiedział wskazując na każdego z osobna.
-Mamo Mitch to moja dziewczyna Alli.-powiedział śląc uśmiech w moją stronę.J.B usiadł obok mnie.Jego mama gdzieś wychodziła a Mitch robił coś w kuchni.Justiś przedstawił m i swoją siostrzyczkę.Ona była taka słodka.
-Jaka ona słodziutka-powiedziałam w końcu.Dziewczynka uśmiechała się cały czas do swojego braciszka.
-Ooooooo.To ty jesteś słodziutka-powiedział całując mnie w ramię Justiś.
Dał mi ją na ręce i poszedł do Michela .Kiedy wrócił mała spała na moich rękach a ja ją lekko bujałam.Justin był trochę zdziwiony.
-Jak ci się to udało zrobić.Ja tego próbuję przez cały czas , ale mi się nie udaje
-A śpiewałeś jej coś.
-Nie.
-A powinieneś.Ok zanieś ją i przyjdź do siebie do pokoju-kiedy weszłam do pokoju na biurku był laptop i włączony facebook Justiśa.Wiem że nie powinnam go czytać ale chciałam zobaczyć wpis. A brzmiał on tak "Teraz to jestem w niebo wzięty.Kocham cię Alli i zawsze będę."Podeszłam do okna.Byłam taka szczęśliwa że chciało mi się krzyczeć.Nawet nie słyszałam że Justin wchodzi do pokoju.Stałam tak i stałam aż w końcu poczułam że ktoś mnie gilgocze r brzuch.Odwróciłam się zobaczyłam chłpoaka za którego mogła bym oddać życie.Po chwili oboje leżeliśmy na podłodze
-Wiesz co-zaczął J.B
-Kocham cię - dokończył
-Ja ciebie też i to na maxa-powiedziałam.Justin musiał zejść na dół bo Christian był ciekawy czy już ze sobą chodzimy J.b opowiedział mu całą historię za szczegółami.Znowu ustałam obok okna.Tym razem usłyszałam jak Justin wchchodził.Ale postanowiłam że udam że nie słyszałam.Chłopak podszedł do mnie chwycił w pasie zaczął całować po szyi zjechał niżej zaczął całować ramiona i ....................

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz