piątek, 8 października 2010

ROZDZIAŁ 20
PRAWDA

Kiedy sie obudziłam była 6:00.Poszłam sie ogarnąć.Przypomniałam sobie że mam rzeczy u Justina.Postanowiłam że pójdę po nie około 11:00........................11:00.
Zaczełam iść z stronę jego domu.Ale dlaczego po ciuchy czy może chciałam go zobaczyć.
Mniejsza o to.Zapukałam do drzwi.Myślałam że otworzy jego mama ale jak na złość otworzył on.Spojrzałam w te jego czekoladowe tęczówki były pełne smutku.Ale kiedy sie zobaczyliśmy zaczęły weseleć i wyglądały tak jakby tańczyły w nich małe iskierki pełne nadziei.
-Hej-powiedziałam
-Cześć-nie wiem czemu ale każde jego słowo zaczęło brzmieć jakby z miłością
-Ja....przyszłam po ciuchy-powiedziałam.Z wesolutkich oczu zaczęly uciekać iskierki.
-Dlaczego.-mówił z płaczem
-Co
-Ja jeszcze nigdy nie kochałem tak jednej kobiety--mówił
-Al...-nie dał mi dokończyć
-Uświadomiłem to sobie kiedy przyjechałaś z Sel-kontynuował
-Ale nie da się zapomnieć przeszłości-teraz ja zaczęłam
-Wiem.ale gdzie nie spojrzę widze ciebie.Nawet jak poszłem do parku na deske to ta rampa dla ciebie.
-Przykro mi.-mówiłam
-Ale ja dla ciecie zrobiłbym wszystko.
-Tak.To powiedz mi dlaczego i od jak dawna no ze Stellą.
-Ja nie moge ci powiedzieć.-mówił dalej
Jak to ja pokręciłam przecząco głową i pobiegłam do domu.Po pół godz przypomniałam sobie o ciuchach,z niechęcią poszłam tam jeszcze raz.Stanęłam przed drzwiami i usłyszałam jak ktoś gra na gitarze

Jesteś moim numerem jeden
Kocham cie nad wsystko
Więc czemu odchodzisz

Znów sie rozryczałam i poszłam na chate.Napisałam list do Just i zaczęlam sie pakować.Pomyślałam że dłużej nie wytrzymam i wyjadę do kuzynki w Polsce.Poszłam do chłopaków w ekipy Biebera dałam im list
-Słuchajcie dajcie to Justinoi
Skinęli głowami.Na następny dzień rano pojechałam na lotnisko pożegnałam rodzicow mame biebera jego brata i siostrzyczke która nie chciała mnie puścić.Kiedy wsiadłam do samolotu zauważyłam że siostrzyczka Justina płacze.Sama sie rozpłakałam

************oczami Justina****************

Ale ze mnie pojeb pomyślałem sobie jak jechałem do domu.Weszłem do domu mama była jakaś przybita rat zresztą też.A huj ja jestem bardziej pokrzywdzony znaczy tak sie czuje.Weszłem do pokoju i zauważyłem że na łóżku jest jakaś kartka.Wziąłem ją do ręki i zacząlem czytać:

Nie lubisz jak ktoś kłamie.Nikt nie lubi.
To dla czego wszystkich okłamujesz.Mnie swoje fanki itp.
Nie chciałam żeby tak sie stało ale nie dałeś mi wyboru.
Nie wytrzymałabym tego dłużej.
Wybacz.
Naprawde coś do ciebie czuje,ale jeśli to ma wyglądać tak to dzięki.
Kocham cie.Naprawde.

Alli

Jak to czytałem to zalewałem sie łzami.Nic nie jadłem tylko uwaliłem sie na łóżko i myślałem aż wymyśliłem.....................................
(3 dni później)

KONCERT JUSTINA

-JUSTIN!JUSTIN!-słyszałem
Wyszedłem na scene zaśpiewałem piosenki
-Zanim będzie koniec powiem wam coś.
-AAAAAAAAAAAAAAAAAAA!-zaczęły sie drzeć
-Ja od tygodnia miałem na boku inną.-tłum ucichł
-Wiem zachowałem sie jak gówniarz.Niezły ze mnie pojeb nie.
-AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA-znowu zaczęly sie drzeć
-Narka,-powiedziałem przybity

pojechałem do chaty i chciałem umrzeć.U siadłem na łóżku.

*****************oczami Alli************

Zabrakło mi odwagi na pierwszym lotnisku wróciłam do Atlanty.eszłam do domu mama spała nie chciałam jej budzić.Włączyłam tv.I zobaczyłam koncert Justa zaczął mówić coś ta koniec.Rozbeczałam sie ujawnił prade przed całym światem.............dla mnie?
Poprawiłam sie i pobiegłam w stronę domu JUSTINA.Wleciałam do jego domu jak opażona jego mama sie szeroko uśmiechnęla ale tylko to zauważyłam.Wleciałam do jego pokoju i sie na niego rzuciłam.Zaczęlam przytulać.
-Dziękuje-szepnęlam
-Nie to ja przepraszam-przytulił mnie mocniej
-Wybaczysz mi kiedyś-zapytał smutno
-Już to zrobiłam-powiedziałam
Spojrzałam w jego oczy bardzo głęboko i nie mogłam se powstrzymać.Pocałowałam go.

2 komentarze:

  1. siema!
    Super blog.
    Zapraszam na http://miley-i-jb.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. nawet niezły ale początek dziwny i sie trochę pogubiłam czy Jasmine już wróciła.??

    OdpowiedzUsuń