sobota, 28 sierpnia 2010

ROZDZIAŁ 16
WYPADEK

Przez cały tydzień płakałam oglądałam romantyczne filmy i słuchałam dołujących piosenek.Stella co dzień przychodziła mnie pocieszać.Nie odzywałam sie do nikogo tylko do niej(prawdziwa przyjaciółka).
-I co już lepiej-zapytała
-Nic nie będzie jak dawniej-odpowiedziałam
-Przykro mi-powiedziała
-A wiesz co jest najgorsze że ja go ciągle KOCHAM.
-A właśnie musze ci coś powiedzieć.Justin.On to robił dla twojego dobra.
-Że co.-byłam zdziwiona
-No bo Jasmine miała ci dodać do kolacji jakiś prochów które by cie zabiły.
Patrzyłam na nia jakby gadała o niestworzonych rzeczach.
-Ale dobrze że Justin w ten moment wszedł do kuchni.Pytał sie co chce zrobić.A ona powiedziała że jak chce żebyś sobie jeszcze pożyła to ma ją namiętnie pocałować.On to zrobił po to żebyś jeszcze chodziła po tej ziemi.
-Chwila.Ale ona chciała z nim pogadać.
-Wcale że nie.
-Czyli on nadal...-popłakałam sie ze szczęścia
-Tak nadal cie KOCHA.
Płakałam ze szczęścia.Otrząsnęłam sie.Poprawiłam makijaż.Ubrałam sie i wyszłam z domu.Było dość ciemno.Biegłam w stronę domu Justina.Myślałam o tym że mnie kocha,o tym że oddał by dla mnie życie.Przypomniało mi się jak dla mnie śpiewał..Widać dostał sms-a od Stell bo biegł w moją stronę.
Nagle zauważyłam twarz blondyny i Jess a potem światło i ciemność.
******oczami Justina*************
Zauważyłem że jakiś samochód uderza w Alii.Leżała na ulicy cała zakrwawiona.Podbiegłem do niej położyłem jej głowę na swoje kolana.
-Alli powiedz coś-prosiłem ze łzami w oczach
-PRZEPRASZAM-powiedziała i zamknęła oczy
Zadzwoniłem na pogotowie.Karetka przyjechała szybko.
-Moge z nią jechać-zapytałem
-mmmmmm...tak możesz-pojechaliśmy do szpitala.Wjechali do sali operacyjnej.Czekałem na korytarzu.Cały czas płakałem.Ciągle w głowie miałem ją jej uśmiech,jej spojrzenie,jej pocałunki,jej taniec,jej łzy całą ją.Nagle usłyszałem głos Chrisa
-I co.Co z nią.Co się stało-pytał podenerwowany
-NIe wiem-mówiłem płacząc
Stella też płakała.Opowiedziałem im całą sytuację.Nagle z sali wyszedł doktor.
-I co.-pytałem z nadzieją.
Lekarz spuścił głowę.Łzy zbierały mi się coraz szybciej i większych ilościach.
Podniósł głowę i powiedział.
-Ona...ona-mówił ze smutkiem
Wszyscy(ja,Chris i Stella) sie popłakaliśmy.
-Ona będzie żyć.-powiedział uśmiechając sie
-Dziękuje.Dziękuje-przytulałem lekarza płacząc.Tym razem ze szczęścia.
-Ale będzie w śpiączce.Nie wiemy do kiedy-powiedział.
Jus minęły 2 tygodnie i 5 dni.Co dziennie przychodziłem z nadzieją że sie obudziła.
Mówiłem do niej,śpiewałem.Kiedy przyszedłem kolejnego dnia ciągle spała.Zaśpiewałem je One Time.Pod koniec piosenki opwtórzyłem jej do ucha słowa ,,girl I love,girl I love you".Wstałem z krzesła i podeszłem do drzwi chwyciłem za klamkę.I...
-Też cie kocham-powiedziała ALEXA.
Odwróciłem sie podbiegłem do niej i mocno przytuliłem.Rozpłakałem sie.
-Nie płacz-powiedziała
-Przepraszam za tamto-mówiłem płacząc
-Stella mi wszystko opowieziała
Spojrzałem jej głęboko w oczy.Uśmiechała się.Jak bardzo mi tego brakowało.
Musnęła moje usta i powiedziała.
-Idź po doktora KOTKU-mówiła
Uśmiechnąłem sie i pobiegłem po doktora który się nią zajmował.
-Panie doktorze-krzyczałem
-Słucham-odpowiedział
-Alli znaczy pana pacjentka sie obudziła.-lekarz zerwał sie z fotel i ruszyliśmy w stronę sali.Kiedy weszliśmy do sali.Ona ciągle się uśmiechała.
-Jak sie czujemy-pytała doktor
-Tak jakbym z martwych wstała-zaśmiała się
-Czyli dobrze tak-dopytywał sie
-Coraz lepiej-później dał jej jakieś leki.A ja zadzwoniłem w tym czasie do Chrisa.
-Halo-usłyszałem w słuchawce
-Chris przyjeżdżaj do szpitala
-A co sie stało.A wg to coś taki wesoły
-Wesoły dla tego że Alli sie odudziła
-Co ty już jedziemy...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz